Ogólnopolski Komitet Młodzieżowy
Nazywam się Piotr Dymkowski, mieszkam w Nowym Tomyślu od urodzenia, to jest już ponad czterdzieści parę lat. W wieku 14 lat na dużej konferencji młodzieżowej zrozumiałem, że w moim życiu jest mnóstwo grzechu, który nie pozwala mi mieć relacji z Bogiem, że tylko Jezus może sprawić, iż ta relacja będzie widoczna w moim życiu. Od tej chwili świadomie żyję z Bogiem w pewności Jego Zbawienia. Jako młodzieniec mocno zaangażowałem się w sport, nawet z pewnymi sukcesami w 1988 roku – zdobyłem wicemistrzostwo Polski juniorów w zapasach stylem klasycznym. Sport jednak zaczął pochłaniać mnóstwo mojego czasu, a Bóg miał inne plany względem mnie (czego wtedy jeszcze nie wiedziałem). Musiałem wybierać, czy spędzać czas na macie i siłowni trenując, czy może iść na spotkanie młodzieżowe, jechać na zawody w weekend, czy też iść do kościoła albo zrobić coś z młodzieżą. Bóg się zajął tym problemem i bardzo poważna kontuzja wyeliminowała mnie z kolejnych mistrzostw Polski i jak się okazało, z tego powodu musiałem przerwać moją przygodę ze sportem.
Bóg wlał w moje serce wielkie pragnienie służby dla niego wśród młodzieży. Po ukończeniu Seminarium Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan w Warszawie ożeniłem się i zacząłem służbę jako lider młodzieżowy w zborze Nowotomyskim. W międzyczasie otrzymaliśmy niesamowite błogosławieństwo w postaci cudownych dzieci, Oliwii i Jakuba. W miarę możliwości rozwijałem się, szkoliłem i zdoby- wałem doświadczenie w pracy z młodzieżą. Przez 15 lat służby jako lider młodzieżowy doświadczałem różnych rzeczy, dzięki czemu w Nowym Tomyślu przez te lata mogło usłyszeć Ewangelię ponad 1500 młodych ludzi. Patrząc na służbę Jezusa i przez własne doświadczenie zrozumiałem, jak ważne jest uczniostwo, by służba młodzieżowa mogła się rozwijać, jak potrzebne jest wsparcie dla liderów i ich wyposażanie do służby.
Bóg również doświadcza i wypróbowuje moją wiarę. Kilka lat temu zabrał do siebie moją żonę, co było mega bolesne i wymagało całkowitego zaufania Bogu w kontekście pracy, służby i rodziny. Ten fakt przewrócił moje życie do góry nogami, lecz wsparcie przyjaciół i moje zaangażowanie w służbę dla Boga pomogły mi przetrwać i odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Dziś Bóg w niesamowity sposób poukładał nasze życie, mam żonę i kolejną córeczkę Zuzannę. Jesteśmy szczęśliwą rodziną, która chce i służy naszemu wspaniałemu Stwórcy .
Jeszcze kilka słów o tym, czym dziś się zajmuję. Obecnie w Nowym Tomyślu jestem pastorem pomocniczym i koordynuję realizację wizji naszego zboru. Obecnie mamy dwóch liderów młodzieżowych i grupę służby, która prowadzi pracę z młodzieżą, a moją rolą jest ich mentorować i wspierać, by mogli służyć poprzez wiele rodzajów aktywności, obozy, zimowiska, sport, itp. Przede wszystkim chodzi o to, by mogli pogłębiać relacje w 40-50 osobowej grupie młodzieżowej, którą mamy w naszym mieście. Oczywiście muszę wspomnieć, iż od kilkunastu lat wspieram Stowarzyszenie Fala i dzielę się z nim moim doświadczeniem. Celem tego Stowarzyszenia jest wspieranie, wyposażanie i mentorowanie liderów młodzieżowych młodego pokolenia w Polsce.
Myślimy o przyszłości Kościoła, o przyszłości służby młodzieżowej