Żyjemy w kraju, w którym ponad 85% obywateli deklaruje swoje chrześcijaństwo i wiarę w Boga.
Czasami słyszę tu i tam , że przecież, jako ewangeliczni chrześcijanie nie różnimy się od głównego nurtu i dlatego powinniśmy szukać wspólnej drogi wiary, a co za tym idzie ekumenicznego zbliżenia. Czy rzeczywiście ewangelicznie wierzącym chrześcijanom blisko do historycznych kościołów głównego nurtu?
Chcę wskazać na jeden bardzo ważny aspekt naszej wiary, który powoduje diametralną różnicę i wręcz uniemożliwia takie zbliżenie. Jest nim osoba Pana Jezusa Chrystusa i różnice w jej pojmowaniu. Czy nasza wspólna wiara w Jego boskość, niepokalane poczęcie, męczeńską śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie wystarczy na zbudowanie wspólnego mianownika? Czy też pojęcie osoby Chrystusa poparte biblijnymi argumentami będzie niemożliwą do przekroczenia linią podziału ?
Już z definicji ewangeliczni chrześcijanie stawiają prawdę biblijnego nauczania ponad tradycję kościelną i stwierdzenia ludzkie. Piotr w swoim kazaniu w Dziejach Apostolskich 4:12 mówi o Chrystusie : ”I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni „
Nikt z ludzi nie miał i nie ma swojego udziału w dziele odkupienia dokonanym na krzyżu, a przypisywanie komukolwiek takiego udziału jest nie tylko sprzeczne z Biblią, ale i bluźniercze.
Pamiętajmy , że Bóg jest Bogiem zazdrosnym i umniejszanie albo próba przypisania komuś udziału w Jego dziele jest grzechem.
Autor Listu do Hebrajczyków w 7 rozdziale pisze : „Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi. Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa; który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie.”
Z tego fragmentu wynikają dla nas dwie bardzo ważne prawdy; Nikt poza Chrystusem nie wstawia się za nami u Boga Ojca, dlatego prośby i modlitwy kierujemy tylko przez Pana Jezusa. To jest powód, dla którego ewangelicznie wierzący nie praktykują modlitw do świętych i błogosławionych, a co ważniejsze , dlaczego nie modlą się do Marii.
Kolejna prawda to wiara w wystarczalność ofiary Chrystusa złożonej „raz na zawsze” , a co za tym idzie całkowicie odmienne zrozumienie roli Wieczerzy Pańskiej, jako symbolu obecności Chrystusa w Kościele oraz wyrazu posłuszeństwa danemu przez Niego poleceniu. Udział wierzących w łamaniu chleba i wina nie jest ponownym składaniem ofiary, a chleb i wino nie przeistaczają się w ciało i krew. Są one jedynie pamiątką i symbolem „raz na zawsze” złożonej ofiary przebłagalnej.
Nie można więc postawić znaku równości pomiędzy biblijnym Stołem Pańskim a eucharystią.
Ap.Paweł w ostatnich wierszach pierwszego rozdziału Listu do efezjan pisze jednoznacznie i wyraźnie określając rolę Chrystusa w Jego Kościele: „ w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia. „
Jedynie Chrystus jest głową Kościoła i żaden człowiek nie może w Jego zastępstwie tej roli sprawować. Chrystus nie posiada na ziemi swoich zastępców ( wikariuszy) czy następców, wierzący w Niego są Jego naśladowcami będącymi w ścisłej podległości Jego woli i słowu. Ponadto jedynie Chrystus jest ponad wszelką władzę i prawo stanowione, a co za tym idzie kościół nie może sobie tego prawa uzurpować w jego miejsce. Chrystus nie założył kościoła , który miał być państwem ze swoimi wszystkimi instytucjami , bankami i przedstawicielstwami w różnych krajach.
Wszystkich swoich uczniów wyznaczył do roli ambasadorów Ewangelii, uczynił kapłanami mającymi dostęp do Boga Ojca przez Niego. Żaden prezbiter, pastor starszy czy diakon nie może sobie rościć prawa do bycia głową kościoła, a jedynie do obowiązku służenia kościołowi „aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego,” Ef 4:12
Tak również rozumiem swoją rolę w kościele i temu służy praca braci z Rady Kościoła, której przewodniczę.
Biblijne zrozumienie osoby i roli Pana Jezusa Chrystusa dalekie jest od ludowego postrzegania Jego osoby, bądź to jako bezradnego dziecięcia owiniętego w pieluszki i położonego w żłobie, czy rozpiętego na krzyżu umęczonego i bezsilnego. Jezus Chrystus ewangelicznie wierzących chrześcijan to Pan Panów i Król Królów. To Ten, który zwyciężył na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia . Nie tylko grób jest pusty, ale i krzyż jest pusty i tym pustym krzyżem chlubimy się najbardziej, bo jest on symbolem naszego zbawienia, usprawiedliwienia i przebaczenia grzechów.
Ewangelicznie wierzący chrześcijanie dzisiaj czekają na Chrystusa żywego i pełnego Chwały, który odchodząc do Ojca obiecał: „ Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli „ Ewangelia Jana 14:1-3
Nasze serca przepełnia nadzieja wieczności z Chrystusem, gdy jako Jego Oblubienica będziemy radować się niczym nie ograniczoną społecznością z Nim na wieczność.
Zbliżają się Święta Pamiątki śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa Chrystusa.
Niechaj czas oczekiwania tych dni będzie dla nas okazją zbliżenia się do żywego Chrystusa , biblijnego Chrystusa, który wypełni nasze serca prawdą i życiem.
Wszystkim, a również sobie życzę, aby radość zmartwychwstania pobudziła nas do radości oczekiwania na Jego powtórne przyjście .
Modlę się, aby Kościół Ewangelicznych Chrześcijan był gotowy na przyjście Pańskie.
„Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany.” Ef 5:27